Listopadowa zaduma nad odchodzeniem

Pogrzeby, które odprawiano od XVI do XVIII wieku, różnią się znacznie od tych współczesnych. Była to ceremonia przepełniona ówczesną symboliką oraz pełna przepychu. U kręgach magnatów rodzina i krewni zmarłego byli bardzo zaangażowani w pochówek, nie szczędząc kosztów i czasu, a głównym wzorem do naśladowania były pogrzeby królewskie.

Pośród średniej szlachty takie uroczyste pogrzeby wyprawiane przez magnatów wzbudzały szeroki zachwyt i zazdrość, dlatego w miarę swoich możliwości starano się ich podpatrywać i naśladować. W roku 1614 wydano Rituale Romanum, w którym zostało zapisane jak powinien wyglądać ceremoniał pogrzebowy.

W okresie baroku pogrzeb stawał się coraz bardziej uroczysty z czasem nabierając charakteru widowiskowego. Przepych i okazywanie wszelkich wspaniałości rodu leżały zakorzenione w świadomości bardziej zamożnych warstw społecznych i były zgodne ze stylem życia sarmatów, który był jego największą wartością i podstawą egzystencji.

Na przestrzeni wieków pogoń za uznaniem oraz chęcią pokazania potęgi rodowej zatarła istotny cel oraz sens ceremonii pogrzebowej. Najprawdopodobniej duży wpływ na takie zachowanie miał styl życia elity społecznej. Życie rodzin zamożnych do których należał dwór królewski oraz magnaci było w ścisłym centrum zainteresowania uboższych warstw społecznych. Od przyjścia na świat aż do pogrzebu osoby takie były pozbawione intymności, a wszelkie uroczystości, które się odbywały pozbawione były prywatności. Wszelkie Święta spędzane i przeżywane były z całą rodziną i wystawione były na pokaz. Również ceremonia pogrzebowa musiała być uroczysta, wystawna, nie mogła obyć skromna, czego wymagano również od gospodarzy.

Pogrzeb musiał być urządzony z wielkim przepychem nie żałując kosztów oraz czasu. Zdarzało się, że uroczystość taka doprowadzała do problemów finansowych, ponieważ dany ród dokładał wszelkich starań by pogrzeb pozostał na długo w pamięci i był tematem do rozmów w czasie spotkaniach towarzyskich.

Pozycja duchownych w tej kwestii była zgoła inna. Nawoływali sarmatów, aby ograniczali wydatki na te uroczystości, jednak radykalnych kroków już nie podejmowali. Bardzo często z szacunku dla zmarłej osoby, która była fundatorem lub dobroczyńcą poddawali się panującemu uroczystemu nastrojowi, nie postępując zgodnie ze zaleceniami jakie wydali. Duchowni przybywający na pogrzeb mieli nadzieję, że w testamencie znajdą się zapisy o przekazaniu im kwoty z majątku zmarłej osoby, nie było to podyktowane jedynie chęcią oddania czci zmarłemu.

W sytuacji, kiedy musiano przełożyć termin pogrzebu, powstawał duży problem z przechowaniem ciała, które mogło ulec szybkiemu rozkładowi.


pw

Źródło: www.sarmatyzm.pl